03 listopada 2008
Masa dla Cezarego - relacjaOstatnia Masa Krytyczna (31 października 08), była dedykowana wszystkim rowerzystom poszkodowanym i zabitym w wypadkach drogowych, w szczególności zaś Cezaremy Grochowskiemu, który dzień wcześniej został potrącony przez kierowcę-debila (*).
Ta masa była szczególna, nie tylko z uwagi na niedawny wypadek - takich wypadków są, niestety, tysiące w ciągu roku. Zbiegła się ona bowiem ze świętem zmarłych. Nie sposób było zatem nie uczcić pamięci wszystkich potrąconych i zabitych na drogach rowerzystów. A jest ich znacznie więcej, niż wskazywałby na to poziom natężenia ruchu rowerowego. Rowerzyści bowiem od lat tworzą nadreprezentację w statystykach wypadkowych.
Dlatego też zapaliliśmy znicze pod jedynym w swoim rodzaju pomnikiem rozjechanego rowerzysty na pl. Dominikańskim (to, że jest to akurat pomnik chińskiego rowerzysty z placu Niebiańskiego Spokoju, nie ma tu znaczenia, jest to bowiem symbol wszystkich rozjechancych cyklistów świata, zarówno przez totalitarne czołgi jak i prywatne samochody, które zresztą coraz częściej przypominają właśnie czołgi).
Masa przejechała w liczbie ponad 80 cyklistów przez Sienkiewicza, Jądro Reagana (x2), pl. Społeczny (estakadą) do szpitala przy Traugutta, gdzie pomachaliśmy Cezaremu. Potem masa przejechała na pl. Dominikański gdzie zapalono znicze. I zgodnie z nową świecką tradycją, zamiast minuty ciszy, pamięć ofiar uczczono gromkim, przeciągłym hałasem złożonym z gwizdków, syren, trąbek, dzwonków i gardeł. Nie cisza, lecz hałas - bo tylko tak można zwrócić uwagę na problem, który jest pomijany w mediach i debacie społecznej. Cisza jest tutaj bardzo komfortową sytuacją dla polityków i urzędników. Bez hałasu wokół tematu zagrożenia jakie dotyka rowerzystów na drogach każdego dnia, nic się nie zmieni. Bo większość kolizji jak i samo zagrożenie nie figuruje w statystykach, a my nie mamy zamiaru "produkować męczenników", aby udowodnić swoje racje.

Po masie zakończonej na Rynku odbył się bardzo miły wieczorek filmowy w Utopii (CRK) >>>
(*) Cezary przeszedł dziś operację ręki, głosik ma cieniutki, ale nie traci ducha. Życzenia szybkiego powrotu do zdrowia!
Radek Lesisz
|