12 października 2010
WIM: budżet na rok 2011 będzie wyjątkowyW odpowiedzi na nasze pismo do prezydenta w sprawie podniesienia budżetu rowerowego na rok 2011 otrzymaliśmy odpowiedź z Wydziału Inżynierii Miejskiej - plik pdf tutaj.
Niestety, nie odniesiono się w nim do proponowanego przez nas mechanizmu przyznawania środków finansowych na infrastrukturę rowerową proporcjonalnie do udziału ruchu rowerowego w podziale zadań przewozowych.
Tajemnicza wyjątkowość
Zdajemy sobie sprawę, że budowa stadionu piłkarskiego zrujnowała budżet Wrocławia na najbliższe 15-25 lat i to pod warunkiem, że w tym czasie nie będzie recesji w gospodarce, i oprocentowania kredytów nie wzrosną. Wrocław jest jednym z najbardziej zadłużonych miast w Polsce (nie wykluczone, że najbardziej). Dług ze względu na to, że przekroczył ustawowy próg 60% został ukryty w w spółkach miejskich,które zostały zmuszone do zaciągania własnych kredytów (zoo, MPK, MPWiK). Oprócz ogromnych kosztów obsługi długów zaciągniętych przez gminę, to właśnie gmina będzie musiała te długi spłacić głównie poprzez wprowadzenie podwyżek dla mieszkańców.
Wysokość tego długu jest skrzętnie ukrywana tym łatwiej i bardziej dlatego że ten dług w najbliższym czasie wzrośnie jak wymienione spółki będą realizowały swe odkładane inwestycje.
Zatem budżet roku 2011 wcale nie jest wyjątkowy bo niewiele się będzie różnił od następnych budżetów i to nie przez kilka lat a przez "pokolenie". Wzrost ilości aut wymusi ogromne nakłady na zaawansowaną inżynierię ruchu, parkingi itp a to będzie dużo więcej niż dotychczasowe łatanie dziurawych jezdni.
Zatem w tym kontekście należy rozumieć słowa pani Urbanek i między bajki należy włożyć zapewnienia prezydenta o chęci uzyskania w 4-5 lat 10% udziału rowerzystów w ruchu.
Gdyby te zapewnienia były szczere, WIM już dziś wiedziałby o wzroście budżetu choć oczywiście nie znałby dokładnie kwoty.
Zresztą nie bardzo wierzę w to, że WIM czeka na budżet, bo to WIM planuje remonty dwóch kilka lat wcześniej i to WIM z grubsza wie co będzie remontowane na 3 lata do przodu. To WIM a nie prezydent czy RM, liczy koszty tych inwestycji i ewentualnie część z nich przesuwana jest na następny rok gdyby zabrakło pieniędzy.Zatem powinno niepokoić zdanie p.Urbanek, z którego wniosek taki, że na ddr będzie "wyjątkowo" mały budżet, bo przecież nie wyjątkowo duży wobec wydatków związanych z Euro, o których wspomniano w odpowiedzi.
Zatem prezydent Dutkiewicz zamierza kilkakrotnie zwiększyć ruch rowerowy za pomocą zmniejszania budżetu na ddr.
Nie pozostaje nic innego jak skomentować to tak.
Temu panu już dziękujemy. Od lat roztacza przed mieszkańcami utopijne wizje.
Podobne wizje roztacza przed rowerzystami licząc zapewne na poparcie dla swej osoby.
Życie pokazało, że przedwyborcze obietnice umierały wraz z wygraną prezydenta.
Trzecia kadencja tego pana to kolejne 4 -lata straty dla ruchu rowerowego.
12 -lat straty? Nie na tyle nie możemy sobie pozwolić.
Jak dawać się oszukiwać to nowemu prezydentowi.
Po co dawać się oszukiwać komuś kto już dwa razy robił rowerzystów na szaro ?
( to taki eufemizm do kłamstwa i oszustwa)
Prezydent Dutkiewicz ma świadomość konieczności rozwoju ruchu rowerowego.Jak oświadcza jest jego gorącym zwolennikiem i nawet sam wsiada na rower.
Ale jak publicznie oznajmił, ddr nie mogą kolidować z interesami kierowców, a to znaczy np, że z powodu utrzymania kilkunastu miejsc parkingowych nie można przedłużyć jakiejś ddr.
Masa Krytyczna powinna co miesiąc kończyć się pod ratuszem aby skończyć z tą hipokryzją.
Albo tak albo siak.
Należy przeznaczyć na ddr minimum 10-15 mln rocznie .To około 2% budżetu na remonty dróg.
Do tego to rowerzyści powinni decydować gdzie te środki powinny pójść aby je racjonalnie wykorzystać.
Czekanie kilkadziesiąt lat na zbudowanie sieci ddr przy założeniu, że centrum po 20 latach ich budowy dalej jest nieosiągalne dla rowerów i dalej budujemy ddr na peryferiach , nie ma sensu.benek |
Generalnie obecnie nie ma sensu zwiększania budżetu rowerowego. Każde pieniądze zostaną przejedzone przez urzędników, a efektem będą potworki antyrowerowe. Trzeba zlikwidować tą patologie, a dopiero wtedy pchać pieniądze w komunikacje rowerową.
|
|