link_mdr


doreta bez recepty
duomox bez recepty
izotek bez recepty

aktualności
2010 :
  1. 1 - 12 |
  2. 13 - 24 |
  3. 25 - 36 |
  4. 37 - 48 |
  5. 49 - 60 |
  6. 61 - 72 |
  7. 73 - 84 |
  8. 85 - 96 |
  9. 97 - 108 |
  10. 109 - 115 |
  min min min min min min min min min min min min
21 października 2010

Sławomir Piechota odpowiada na nasze pytania

Niniejszym prezentujemy kolejną reakcję na naszą listę pytań, jaką wystosowaliśmy do kandydatów na prezydenta Wrocławia. Dziś dotarła do nas odpowiedź od Sławomira Piechoty.
 



Wrocław, 12 października 2010 rok
 
Wrocławska Inicjatywa Rowerowa
 
Szanowni Państwo – a bliscy mi Rowerzyści,
 
przede wszystkim chciałbym wyrazić uznanie dla Państwa społecznego zaangażowania i aktywności. Organizowane przez Inicjatywę akcje są wyrazem tego, co jest dla mnie najważniejsze w budowaniu społeczeństwa obywatelskiego – aktywności lokalnej połączonej z odpowiedzialnością za wspólne dobro.
 
Wrocławska Inicjatywa Rowerowa stała się najbardziej naturalnym rzecznikiem rzeszy wrocławian, poruszających się po mieście rowerem. To ważne, że udało się zbudować zorganizowaną społeczność, potrafiącą rozmawiać z władzą o tym, co dla wielu tak ważne.
 
Rower to nie tylko sposób na aktywny i zdrowy tryb życia. Dla wielu osób –  w coraz bardziej zakorkowanym dzisiaj Wrocławiu – to jedyny, skuteczny środek transportu. Tysiące wrocławian–  studentów, uczniów, seniorów i pracowników –  dojeżdża codziennie na rowerze do pracy, szkoły, uczelni, czy też choćby na działkę. Wiem, jak to dzisiaj trudne. Dlatego uważam, że władze miasta powinny zadbać o szybką i zasadniczą poprawę tej sytuacji, aby zapewnić bezpieczeństwo i równoprawne traktowanie rowerzystów na drogach. Wrocław ma absolutnie wszelkie warunki by być przyjazny rowerzystom, trzeba jednak zadbać, aby te warunki wykorzystać.
 
Moja wizja dotycząca rozwoju ruchu rowerowego jest prosta. Chciałbym, aby rower zajął w systemie transportowym miasta należną mu pozycję i zaczął wreszcie być traktowany na równi z innym środkami transportu. Chciałbym, aby rowerzyści mieli we Wrocławiu takie same warunki, jak mają rowerzyści w innych nowoczesnych miastach Europy, a komfortowa i bezpieczna jazda rowerem stała się u nas normalnością.
 
Sprawy rowerzystów są mi z wielu względów bliskie. Na rowerze poruszają się moje dzieci – córka maturzystka i syn student. Na rowerze praktycznie przez cały rok poruszają się po mieście senator dr Władysław Sidorowicz, a także Wojewoda Dolnośląski Rafał Jurkowlaniec. Wielokrotnie słyszałem od nich o nagle kończących się ścieżkach rowerowych, nierównościach, dziurach, wysokich krawężnikach etc. Rozumiem protesty i problemy osób próbujących przemieszczać się po Wrocławiu na „dwóch kołach” również dlatego, że jako stały użytkownik moich „czterech kół” doskonale rozumiem, jak trudno czasem przejechać choćby kilkaset metrów, nie będąc narażonym na różne przeszkody bądź zagrożenia.
 
Transport rowerowy zasługuje na znacznie większe zaangażowanie władz miejskich. Dlatego jednym z priorytetów mojego programu dla wrocławian jest stworzenie bezpiecznego systemu komunikacji rowerowej w naszym mieście. Jako Prezydent Wrocławia zapewnię, aby polityka rowerowa realizowana była przez prawdziwych specjalistów w oparciu o rzetelny dialog i uczciwą współpracę ze środowiskiem wrocławskich rowerzystów.
 
Poniżej zamieszczam odpowiedzi na przesłane mi pytania. Jednocześnie zachęcam do kontaktu i współpracy. Będę wdzięczny za każdą sugestię i opinię w dyskusji na temat dalszego rozwoju ruchu rowerowego we Wrocławiu. Jestem jego gorącym orędownikiem i wspólnie z Panią Poseł Ewą Wolak będziemy się angażować dla poprawy warunków funkcjonowania wrocławskich rowerzystów.
 
Pozdrawiam serdecznie!
 
       Sławomir Piechota


1. Finansowanie infrastruktury rowerowej

Kwoty przewidziane na rozwój infrastruktury rowerowej powinny być odniesione do rzeczywistych potrzeb ruchu rowerowego w mieście i powinny zapewnić w perspektywie kilku lat płynne i bezpieczne przemieszczanie się na rowerach przynajmniej głównymi szlakami komunikacyjnymi miasta. W moim programie wyborczym transport rowerowy jest jednym z priorytetów rozwoju komunikacji we Wrocławiu, można w nim przeczytać m.in.: „po latach zaniedbań i pustych obietnic zapewnię wystarczające środki finansowe na stworzenie bezpiecznego systemu komunikacji rowerowej”. Obecne zadłużenie miasta nie pozwala na planowanie nowych ogromnych inwestycji. Tym bardziej jednak zapewnię, by w planowanym w nowej kadencji budżecie roczna kwota przeznaczana na rozwój komunikacji rowerowej była na poziomie 8-10 mln zł rocznie – czyli 4-5 razy więcej niż obecnie. Pozwoli to na rozwiązanie podstawowych problemów infrastruktury rowerowej w przeciągu kilku lat. Dodatkowe środki mogą pochodzić z oszczędności uzyskanych w drodze optymalizacji kosztów dużych inwestycji. Należy również zadbać o to, aby pozyskać zewnętrzne środki finansowe na takie inwestycje, a przykład choćby Gdańska pokazuje, że jest to możliwe.

2. Pozycja i funkcjonowanie oficera rowerowego.

Doceniam kwalifikacje, zaangażowanie i entuzjazm pana Daniela Chojnackiego, który obecnie pełni funkcję oficera rowerowego. Sam pomysł stworzenia takiego stanowiska w strukturze urzędu wydawał się dobry. Niestety kolejny raz okazało się, że praktyka znacząco odbiega od planów i deklarowanych zamierzeń, a oficer rowerowy stał się niestety fasadowym stanowiskiem, które pozoruje działania miasta w tym obszarze. Pozycja i urzędowy status oficera powoduje, że nie ma on rzeczywistego wpływu na kształtowanie polityki rowerowej miasta, a w zasadzie jej brak. W moim przekonaniu oficer rowerowy powinien mieć konkretne kompetencje, a poprzez to realny wpływ na podejmowane w urzędzie decyzje. Jako Prezydent Wrocławia chciałbym nadać oficerowi rowerowemu rangę Pełnomocnika Prezydenta. Każdy projekt drogowy powinien uzyskać jego pozytywną opinię, a jego działalność powinna być gwarancją, że warunki ruchu rowerowego będą się systematycznie poprawiać. Rozważę również rozbudowę zespołu, zajmującego się sprawami rowerzystów w mieście.

3. Stan infrastruktury rowerowej w mieście.

Infrastruktura rowerowa we Wrocławiu nie spełnia oczekiwań użytkowników ani w zakresie komfortu, ani w zakresie bezpieczeństwa. Nie ma jej w miejscach, gdzie jest najbardziej potrzebna – drogi rowerowe urywają się w centrum, a ich jakość jest stale krytykowana przez rowerzystów.
 
Odwiedzający mnie rowerzyści podają liczne przykłady bezsensownie realizowanych inwestycji drogowych. Nie uwzględniają one potrzeb rowerzystów, albo uwzględniają w sposób, który skutecznie uniemożliwia korzystanie z nich przez rowerzystów. Jeszcze bardziej dziwią informacje o budowanych na nowych ścieżkach rowerowych krawężnikach, które chwilę później trzeba niwelować, wydając kolejny raz miejskie, czyli nasze pieniądze. Trudno nazywać to rozsądnym gospodarowaniem. Jako Prezydent nie pozwolę, aby drogi rowerowe powstawały wbrew sztuce, bez przemyślanego planu. Spowoduję, aby w uzgodnieniu ze środowiskiem wrocławskich rowerzystów zostały uchwalone konkretne standardy budowy zarówno ścieżek, jak i innych obiektów infrastruktury rowerowej, które będą obowiązywać przy każdej realizowanej w mieście inwestycji.

4. Priorytetowe inwestycje rowerowe.

Podstawową zasadą tworzenia sytemu tras rowerowych będą przemyślane i planowe działania w oparciu o konkretne dane na temat ruchu. Priorytet powinny mieć trasy na głównych ciągach komunikacyjnych oraz przede wszystkim - w ścisłym centrum Wrocławia.
Konieczna jest zatem gruntowna analiza potrzeb w zakresie ruchu rowerowego. W moim przekonaniu najważniejsze jest szybkie stworzenie korytarzy przez centrum w kierunku północ-południe oraz wschód – zachód. Zakładam dopuszczenie ruchu rowerowego pod prąd na wszystkich (albo prawie wszystkich) ulicach w ścisłym centrum – wszędzie tam, gdzie będzie to możliwe zważywszy na względy bezpieczeństwa. Równolegle do dużych inwestycji priorytetowo powinny być traktowane wszelkie niskonakładowe ułatwienia dla rowerzystów, które można realizować na bieżąco, w tym budowa parkingów rowerowych w miejscach, gdzie są one najbardziej potrzebne.

5. Doświadczenia innych miast.

Wrocław ma szansę stać się liderem ruchu rowerowego w Polsce i chciałbym, aby za kilka lat tak właśnie było. W Polsce jest kilka miast, od których możemy się dzisiaj uczyć – jak np. mniejszy od Wrocławia Gdańsk umiejętnie pozyskujący unijne finansowanie na rozbudowę i ulepszanie infrastruktury rowerowej. Wiedza jest dzisiaj największym dobrem, trzeba więc stworzyć warunki do jej skutecznego wykorzystywania. Jako Prezydent Wrocławia zadbam, aby tak się stało. Wyspecjalizowani pracownicy urzędu będą uczestniczyć w szkoleniach, będą się uczyć od tych, którzy problem komunikacji rowerowej rozwiązują lepiej od nas. Wzorem do naśladowania powinny być doświadczenie i rozwiązania stosowane w miastach, które są podobne do Wrocławia pod względem urbanistycznym i historycznym. W sposób naturalny nasuwają się przykłady miast w Holandii i Danii. Spore doświadczenia mają również miasta partnerskie Wrocławia, z pobliskim Dreznem na czele. Celem długoterminowym powinno być doprowadzenie do sytuacji, w której to inni będą chcieli uczyć się od nas.

6. Dialog i współpraca z rowerzystami.

Dialog z mieszkańcami jest dla mnie podstawą skutecznego zarządzania miastem. Interes miasta to dla mnie interes jego mieszkańców, dlatego nie wyobrażam sobie rozwiązywania problemów komunikacji rowerowej we Wrocławiu bez udziału wrocławskich rowerzystów. Wiem, że obecnie, w trybie nagłym i całkowicie wyborczym przygotowana została polityka rowerowa miasta. Po trzech latach unikania rzeczywistej dyskusji ze środowiskiem ekipa Prezydenta Dutkiewicza zaproponowała Politykę Rowerową, który niestety nie zawiera żadnych zobowiązań dotyczących możliwości jej finansowania. Rada ds. rozwoju ruchu rowerowego we Wrocławiu reaktywowana została dopiero na 3 miesiące przed wyborami… Taką formę postępowania uważam za niedopuszczalną. Sztuką rządzenia jest przecież umiejętność wykorzystywania potencjału ludzi, to zdolność do poszukiwania kompromisów. Obecna forma sprawowanych rządów jest dla mnie przykładem marnowania aktywności obywatelskiej wrocławian.
 
Jako Prezydent Wrocławia zapewnię kontynuację działania Rady Rowerowej, w której będą wspólnie pracować urzędnicy oraz rowerzyści. Decyzje Rady wypracowane w drodze kompromisu będą miały wiążący charakter dla urzędu i innych służb miejskich (nie wyłącznie doradczy, jak obecnie).
 
Będę osobiście brał udział w posiedzeniach Rady co najmniej dwa razy do roku, a także w sytuacjach, kiedy będzie trzeba pilnie rozstrzygnąć ważne kwestie sporne. Zamierzam również brać czynny udział w corocznym święcie rowerzystów, którego organizację miasto będzie wspierać. Rozważam zwoływanie regularnego forum cyklistów.  

7. Rowery przy urzędzie.

Urząd jest miejscem pracy, ale przede wszystkim jest miejscem, w którym tysiące wrocławian załatwia swoje sprawy. Dlatego też zadbam, aby był przyjazny dla rowerzystów. Każdy z budynków urzędu zostanie zaopatrzony w odpowiednią ilość stojaków – zarówno dla klientów urzędu, jak i dla pracowników i radnych.

8. Zniesienie zakazu jazdy rowerem na Rynku.

Uważam, iż całodobowy zakaz jazdy rowerem po Rynku nie znajduje racjonalnego uzasadnienia. Po Rynku poruszają się przecież na określonych zasadach samochody. Nie wiem, czy stanowią one mniejsze zagrożenie. W moim przekonaniu Rynek powinien zostać otwarty dla ruchu rowerowego pod rygorystycznym warunkiem ograniczenia prędkości, bezpiecznej jazdy i karania tych, którzy nie będą stosować się do obowiązujących warunków.

9. Wizja rozwoju ruchu rowerowego we Wrocławiu.

O wizji rozwoju ruchu rowerowego we Wrocławiu pisałem już we wcześniejszych punktach. Powtórzę zatem – rowery stały się ważnym elementem systemu transportowego i istnieje pilna potrzeba, aby na ten fakt zareagować. Chcę stworzyć we Wrocławiu bezpieczny system komunikacji rowerowej opartej na rozwiązaniach stosowanych w wiodących pod tym względem miastach europejskich. Chcę, aby rowerzyści mieli poczucie, że są równoprawnymi użytkownikami przestrzeni miejskiej, w tym dróg. Wierzę, że można pogodzić stworzenie sprawnej komunikacji publicznej, efektywnego transportu prywatnego i wygodnego układu komunikacji rowerowej.

Moja wizja ruchu rowerowego jest w dużej mierze spójna z zapisami aktualnej Polityki Rowerowej Wrocławia. Polityki, która –  mam jednak takie wrażenie – powstała jedynie na okazję wyborów. Bo jak inaczej tłumaczyć fakt jej uchwalania na miesiąc przed wyborami po wielu latach odsuwania na później? Zapisy w niej zawarte uważam za ambitne, ale realne do osiągnięcia. Kilkunastoprocentowy udział ruchu rowerowego, miasto przyjazne rowerzystom, spójny system tras rowerowych, ułatwienia dla rowerzystów w centrum, parkingi rowerowe.... trudno tu cokolwiek jeszcze dodać. Z przykrością muszę jednak stwierdzić, że dotychczasowa historia oraz brak finansowego wsparcia dla realizacji tych zapisów wskazuje na to, że nie ma rzeczywistej woli realizacji tak nakreślonej polityki.
  
Rowerzyści we Wrocławiu nie potrzebują kolejnych obietnic, potrzebują tylko realizacji tego co już wiele razy zostało im obiecane!

Najbliższe moje otoczenie prywatne i zawodowe – to aktywni rowerzyści. Moja rodzina i moi przyjaciele to stali użytkownicy rowerów. Miłośnikami rowerów są dolnośląscy liderzy Platformy Obywatelskiej – senator Władysław Sidorowicz, wojewoda Rafał Jurkowlaniec. Posłanka Ewa Wolak jest założycielką i  przewodniczącą Parlamentarnej Grupy ds. Rozwoju Ruchu Komunikacji i Turystyki Rowerowej. To ona przygotowała nowelizację ustawy Prawo o ruchu drogowym, usuwającą zapisy dyskryminujące rowerzystów. Niezależnie do przekonań politycznych,  niezaprzeczalnym faktem jest, że to rząd Platformy Obywatelskiej jako pierwszy w Polsce rozpoczął dialog z rowerzystami i zajął się na poważnie tematyką rowerową. W Ministerstwie Infrastruktury od dwóch lat działa zespół roboczy opracowujący rozporządzenia idące w ślad za zmianą ustawy. Dzięki tym zmianom możliwa jest dzisiaj budowa dróg rowerowych zgodnych z europejskimi standardami. Mam nadzieję, że już za kilka lat, wrocławscy rowerzyści będą dumni z tego, że mieszkają we Wrocławiu – mieście prawdziwie przyjaznym rowerzystom.

Sławomir Piechota

spacer
Całkiem przekonywująca ta kiełbasa wyborcza.

marmolada

mniam
Jakby spelnil tylko te 3 obietnice: 1/ 8-10 mln na rowery w budzecie, 2/ oficer w randze pelnomocnika, 3/ rowery legalnie po Rynku, to i tak zostalby bohaterem rowerzystow - na tle dokonan Dudkiewicza bylby to mocny skok do przodu!

pies-na-kielbase

kazdy tylko nie dutkiewicz
kazdy kandydat jest lepszy niz cierpiacy na fobie antyrowerowe doktor dutkiewicz

maciek

wszystko mozna teraz uznać za kiełbasę
Ciekawe czy urzędujący prezydent się pofatyguje z odpowiedzią. W odpowiedzi Piechoty jest sporo konkretów i jest za co go ewentualnie rozliczać. Poza tym, jako poruszający się na wózku, ma zupełnie inne spojrzenie na potrzeby komunikacyjne niż podróżujący wyłącznie samochodami. Jednak pewnie wygra pewny swego Dutkiewicz i wszystko zostanie po staremu :-(

Roman

Od Dutkiewicza nawet kiełbasy nie wyborczej nie doostaniecie.
Rowerzyści głosują na Rafała D! On im pluje w twarz , a oni, na to, że super deszczyk pada! Dukiewicz nasz jest de-best!!!

rocez

Pełnomocnik-świetny pomysł!
Przede wszystkim oficer rowerowy w randze pełnomocnika prezydenta to mądry pomysł. Z tego co widzę, to każda inwestycja rozwiązuje komunikację rowerową "po swojemu" i drogi rowerowe wyglądają jak by je ktoś pijany na planie rysował. Kończą się, 100 m przerwy i potem znów są. A po drodze, to rower pod pachę? Czy ryzyk-fizyk między autami? To musi być rozwiązane poprzez opiniowanie każdej inwestycji przez kompetentną osobę, bo często Ci, którzy projektują drogi rowerowe mają dobrą wole, ale za grosz wiedzy i pewnie od lat nie siedzieli na siodełku... Wielokrotnie miałem okazję współpracować z Piechotą w zupełnie innych sprawach niż ruch rowerowy i przekonałem się, że jest to człowiek, który na prawdę wspiera rozsądne inicjatywy społeczne. Wspiera - nie znaczy, że zrobi wszystko sam, ale jeżeli Inicjatywa zaproponuje po wyborach konkretne i rozsądne rozwiązania Piechota je poprze.

Krzysztof

realne spojrzenie okiem rowerzysty i osoby niepełnosprawnej z rodziny
Cieszę się ,że jest polityk który zainteresował się przed wyborami także sprawami rowerzystów .Ale mieliśmy już kandydatów na posłów ,radnych, prezydentów którzy obiecywali odkorkowanie miasta ,drogi dla rowerów w całym mieście ,punktualną komunikację . A miasto jak było zakorkowane tak jest zakorkowane. Dróg dla rowerów trochę przybyło a i tak jeździmy po chodnikach lub po części wydzielonej także na wąskim chodniku. Jeździmy a raczej przewozimy rowery autobusami stojąc w kolizji z interesami przewożonych wózków inwalidzkich i wózków dziecięcych . Jest to kolejny bubel prawny ,bo kierowca jeżeli nie jest pasywny lub udaje ,że nie widzi - to ma dokonać wyboru kto ma jechać w miejscu do tego przeznaczonym w autobusie tzn. osoba niepełnosprawna czy rowerzyści .Problem jest w tym gdy rowerzysta już jest w autobusie tzw. krótkim a osoba niepełnosprawna chcę wsiąść do tego autobusu. Pytanie do decydentów - kto ma wysiąść a kto ma wsiąść zaznaczając ,że rower(y)i wózek zajmuje dla bezpieczeństwa to samo miejsce do tego przeznaczone między barierkami z dostępem do przycisku na żądanie dla inwalidy? Widziałem już takie przypadki jak osoba niepełnosprawna rezygnowała dla tzw. świętego spokoju jazdy autobusem widząc rowerzystów w miejscu do tego wydzielonym lub gdy kierowca mimo próśb opuszczenia pojazdu przez rowerzystów nic nie wskórał a musiał przecież kontynuować jazdę w interesie pozostałych pasażerów .Dlaczego osoba niepełnosprawna jadąc na uczelnię , na zabiegi czy w odwiedziny ma czekać na następny autobus a rosły czy wysportowany rowerzysta jechać bez problemu ? Nie spotkałem ani jednego przypadku aby rowerzysta bez przymuszenia czy z chęci wysiadł z autobusu robiąc miejsce osobie na wózku czy matce z dzieckiem w wózku. Czytałem w gazecie ,że rower w autobusie zajmuje miejsce dla sześciu pasażerów ! Poruszę jeszcze temat korków w mieście . Jadąc autobusem wydłuża nam się droga do miejsca przeznaczenia niekiedy nawet o 30 - 80 minut dłużej a na niewielkie opóźnienia mało kto zwraca uwagę z przyzwyczajenia. Jedynym realnym sposobem odkorkowania miasta ale proszę traktować ten przykład jak z thriella z przymrużeniem oka to np. odstrzał 50 procent kierowców samochodów osobowych i w ten czas miasto się odkorkuje się i będzie przejezdne. Powiem bez ściemniania i tak obecnie miasto nie mam zbyt dużo pieniędzy na inwestycje i wszelkie hasła i slogany to pusta retoryka. Mam nadzieję ,że Pan Piechota jako prezydent weźmie pod uwagę wszystkie opinie i interesy pod uwagę . mirek

mirek

statystyka - rowerem czy autobusem ?
Jak przypuszczam 99,9 procent rowerzystów żądających wprowadzenia przepisów umożliwiających bezwarunkowo jazdę autobusem miało sprawny rower do jazdy . Nie przekonuje mnie to ,że sporadycznie osoba mająca uszkodzony rower lub spuchnięte kolano nie mogła warunkowo skorzystać z autobusu. Mogła skorzystać zgłaszając ten fakt kierowcy i jak nie tym to innym autobusem dojechała do domu .Jeżeli przypadki odmowy były i nieuzasadnione to powinny być dyscyplinowane . Sam będąc na spacerze rowerowym przewróciłem się na nierównym chodniku doznając obrażeń nogi i poprosiłem kierowcę o przewiezienie roweru podając przyczynę . Spotkałem się ze zrozumieniem i skorzystałem na szczęście z nie przepełnionego pasażerami autobusu przewożąc siebie z rowerem . Problem jest gdy ktoś wyłącznie żąda lub wstydzi się prosić ,jest sprawny i ma postawę roszczeniową do przewoźnika Dla nich ma być komunikacja zbiorowa a inni się nie liczą .Nie rozwijając tematu ,ze o rower można się pobrudzić bo to wiadomo muszę podkreślić ,że rowerzyści są sprawni a osoby niepełnosprawne nie. Dlatego zależy mi na dobru i zrozumieniu interesu wszystkich tzn. pasażerów ,osób niepełnosprawnych ,matek z wózkiem dziecięcym ,rowerzystów. Osoby niepełnosprawne też mają rowerzystów wśród znajomych i w rodzinie a problem nie wziął się z sufitu .

mirek

oczami osoby niepełnosprawnej w realu - fakty i logiczna wypowiedź
oczami : pasażera ,inwalidy w realu a nieprzewożonego tylko samochodem - fakty i wypowiedź logiczna. dlaczego nadal obowi¹zuje bzdurny przepis o zakazie transportu rowerow tramwajem lub autobusem? ///Odpowiadam dlatego ,że 1) rower jest od jeżdżenia po ulicy a nie od przewożenia w autobusie . W ostateczności można przewieźć - chyba ,że rowerzysta jest ranny lub ma uszkodzony rower a takich rowerzystów jest jak na lekarstwo. 2) autobus jest dla pasażerów - bo to oni nie mają innej alternatywy przemieszczania się chyba ,że na pieszo ale rowerzystą jest się z wyboru i dla przyjemności 3)jeden rower podobno zajmuje miejsce w autobusie aż dla 7 pasażerów stojących 4) rowerzyści z reguły nie kasują biletów za rower 5) o rower można pobrudzić się i nie jest to żadne odkrycie 6) kolejny przykład - w czasie przymusowego gwałtownego hamowania siła odśrodkowa jest tak duża ,że pasażer może wpaść na rower i poturbować się o wystającą kierownicę lub wpaść w szprychy rowerowe 7) rowerzysta lub rowerzyści w autobusie nieprzegubowym tzw. solo zajmują miejsce między barierkami przeznaczone dla wózka dziecięcego lub dla inwalidy .Roszada roweru z wózkiem nie wchodzi w grę gdyż powoduje blokowanie drzwi a wózek dla bezpieczeństwa i znajdującego się tam przycisku dla osoby niepełnosprawnej powinien być właśnie w miejscu gdzie stoi rower .A problem jest gdy rowery stoją już w autobusie a osoba niepełnosprawna musi wjechać wózkiem do autobusu i zająć wydzielone miejsce zablokowane rowerem czy rowerami. 8) mimo ,że jest zalecenie wydrukowane aby zwolnić miejsce wydzielone w autobusie dla wózka to niektórzy rowerzyści je nie respektują z głównego powodu : bo nie chcą z autobusu wysiąść i jechać na rowerze , natomiast kobieta z wózkiem niech stoi przy drzwiach a osoba niepełnosprawna jedzie następnym autobusem bo i takie przypadki zdarzają się i nie są wyssane z palca .

c.d

zakorkowane miasto a jak wybierzecie mnie na prezydenta - to niebędzie zakork
Człowieku , jak może być niezakorkowane miasto - skoro Wrocław w rankingu najbardziej zakorkowanych miast Europy zajął 3 miejsce jak podała nasza gazeta. W Paryżu mają metro ,obwodnicę ,piękne i szerokie ulice i miasto jest zakorkowane .Wrocław był i jest i będzie zakorkowany .Nawet jak wybudują całą obwodnicę to korki będą tylko ,że mniejsze ale będą . To,że ktoś powie ,że miasto odkorkuje i poprawi komunikację to nie wierzcie- bo jest kiełbasa przed wyborcza .Drogi rowerowe nie ma gdzie budować choć nowe powstają z bólami lub przeżywają kosmetykę i brak pieniedzy jest zauważalny .A prezydent pieniędzy nie stworzy ale obiecywać może .

mieszczuch



ilosc komentarzy: 10
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ - dnia 2024 - 04 - 25
     
   
lista pozostałych artykułów w dziale aktualności
  1. 1 - 12 |
  2. 13 - 24 |
  3. 25 - 36 |
  4. 37 - 48 |
  5. 49 - 60 |
  6. 61 - 72 |
  7. 73 - 84 |
  8. 85 - 96 |
  9. 97 - 108 |
  10. 109 - 115 |
  1. Zapraszamy na II Spotkanie Podróżników Rowerowych - sobota 11.12.2010
  2. Mini-konkurs na artykuł o nowych kontrapasach
  3. Podsumowanie akcji: Rowerzyści pedałują na wybory. Rekomendacje
  4. Piotr Żuk pisze o kwestii rowerowej
  5. Paweł Czuma: rowerzyści z pewnością będą mile zaskoczeni budżetem
  6. Kwestia rowerowa według KWW Czerwony Wrocław
  7. Ponowienie zapytania o budżet do prezydenta-kandydata Dutkiewicza
  8. Igor Wójcik pisze do mieszkańców Wrocławia
  9. Grażyna Sobieszczuk odpowiada na nasze pytania
  10. Stanisław Czyż pisze o polityce rowerowej Wrocławia
  11. Brygida Andreasik odpowiada na nasze pytania
  12. Robert Pieńkowski odpowiada na nasze pytania
 
home
o nas
działania i opinie
miasto
rekreacja
biblioteka
warto wiedzieć
aktualności
prasa