link_mdr


doreta bez recepty
duomox bez recepty
izotek bez recepty

aktualności
2010 :
  1. 1 - 12 |
  2. 13 - 24 |
  3. 25 - 36 |
  4. 37 - 48 |
  5. 49 - 60 |
  6. 61 - 72 |
  7. 73 - 84 |
  8. 85 - 96 |
  9. 97 - 108 |
  10. 109 - 115 |
  min min min min min min min min min min min min
08 listopada 2010

Rafał Dutkiewicz odpowiada na nasze pytania

Prezentujemy kolejną reakcję na naszą listę pytań, jaką wystosowaliśmy do kandydatów na prezydenta Wrocławia. Otrzymaliśmy odpowiedź od prezydenta Wrocławia Rafała Dutkiewicza.


Wrocław, 06.10.2010


W odpowiedzi na Państwa pismo z dnia 05.10.2010 (L.Dz. 199/54/10) uprzejmie informuję, że na ostatniej sesji Rady Miejskiej w dniu 14.10.2010 uchwalona została Polityka Rowerowa Wrocławia, która określa główne kierunki i założenia w zakresie rozwoju ruchu rowerowego do 2020 roku. Dalsze podejmowane działania w tym zakresie będą bazowały na fundamentalnych zadaniach oraz celach określonych w wyżej wymienionym dokumencie.

Poniżej przedstawiam moje stanowisko w sprawie skierowanych przez Państwa pytań w wyżej wymienionym piśmie.

  1. Jaka kwota na infrastrukturę rowerową powinna zostać wpisana do Wieloletniego Programu Inwestycyjnego i na które inwestycje? Czy uważa Pan, że powinna ona odzwierciedlać poziom ruchu rowerowego w mieście (np. 1% ruchu = 1% kwoty na inwestycje drogowe idzie na rowery)?

Proponowaną zasadę uważam za błędną. Stoi ona w sprzeczności z faktem ,że należy pilnie stymulować zmiany proporcji podziału na środki transportu (tzw. modal split). Konsekwencją proponowanej zasady jest, że ok. roku 2020 powinniśmy przeznaczać 12 – 15 razy więcej środków niż obecnie, a przecież wówczas gross wydatków powinno dotyczyć utrzymania stworzonej wcześniej infrastruktury rowerowej, co wymaga mniejszych nakładów niż jej stworzenie lub istotna rozbudowa.

  1. Czy uważa Pan za efektywny dotychczasowy sposób funkcjonowania stanowiska Oficera Rowerowego (Sekcji do spraw Rozwoju Ruchu Rowerowego) w Urzędzie Miejskim Wrocławia? Jeśli nie, to co trzeba zmienić i jak zamierza Pan tego dokonać?

Utworzenie stanowiska oficera rowerowego było bardzo dobrym pomysłem zgłoszonym przez Państwa organizację. Oceniając z perspektywy czasu pracę przedstawiciela rowerzystów w Urzędzie Miejskim Wrocławia widzę wiele zmian na lepsze jak chociażby: budowa ponad 800 parkingów, 10 Bike&Ride, obniżenia krawężników, działania na rzecz połączenia sieci tras, punktowe udogodnienia, akcja wnioskuj o stojak, linia interwencyjna i wiele innych. Nowe projekty powstają w oparciu o konsultacje z oficerem rowerowym. Dodatkowo jeden z moich zastępców będzie osobiście odpowiedzialny za koordynację realizacji polityki rowerowej uchwalonej przez Radę Miejską Wrocławia.

  1. Jakie ma Pan zastrzeżenia do istniejącej infrastruktury rowerowej w mieście? Jakie kroki zamierza Pan podjąć, żeby poprawić jej stan?

Infrastruktura rowerowa powstająca we Wrocławiu od początku lat 90 była tworzona w oparciu o dostępne w tamtych czasach przepisy i standardy w związku z czym jej jakość pozostawia wiele do życzenia. Planuję w najbliższych latach podjąć działania mające na celu stworzenie priorytetowych warunków do poruszania się rowerem na najważniejszych korytarzach bazując na natężeniach ruchu rowerowego. Będzie się to wiązać z częściową przebudową funkcjonujących dzisiaj dróg rowerowych a także z ograniczeniem przestrzeni dla ruchu motorowego. Planuję również systematyczną kontynuację działań związanych z obniżaniem krawężników na następnych ciągach rowerowych, które do tej pory nie zostały objęte programem obniżeń.

  1. Które inwestycje rowerowe uważa Pan za najważniejsze? Czy będzie Pan działał na rzecz ich pilnej realizacji?

Za najważniejsze inwestycje rowerowe uważam połączenie niespójnej dzisiaj sieci tras rowerowych. Opracowywana jest w tym celu dokumentacja techniczna mająca na celu realizację tras rowerowych łączących dziś istniejące drogi rowerowe. Osobna dokumentacja będzie przygotowana na tzw. bramy wjazdowe czyli szereg udogodnień na skrzyżowaniach umożliwiających wjazd i wyjazd do i ze ścisłego centrum. Dodatkowo planujemy podjąć działania dla kolejnego etapu połączenia tras rowerowych w mieście. Realizację wyżej wymienionych pomysłów uważam za najważniejsze dla dalszego stymulowania rozwoju ruchu rowerowego.

  1. Jak zamierza Pan korzystać z doświadczeń innych miast w Polsce i na świecie w zakresie infrastruktury rowerowej? Których?

Planując działania w mieście bardzo często sięgamy po sprawdzone wzorce z innych miast. Zasada ta obowiązuje również w odniesieniu do ruchu rowerowego. Z Polskich miast, w których rozwój ruchu rowerowego jest jeszcze na stosunkowo niskim poziomie z ciekawością przyglądam się osiągnięciom Gdańska w tym zakresie. Większe doświadczenie w tym zakresie posiadają jednak miasta zachodniej Europy i na nich się wzoruję. Dobrym przykładem jest Drezno, które w wielu aspektach jest miastem zbliżonym do Wrocławia i zarazem posiada duży udział ruchu rowerowego. Chcę kilka podstawowych doświadczeń jak np. wyznaczanie pasów rowerowych w jezdni, rozwój Bike&Ride czy też promocję ruchu rowerowego przenieść na wrocławski grunt. Ważnym elementem dla rozwoju infrastruktury rowerowej we Wrocławiu jest także wprowadzanie rozwiązań technicznych nie spotykanych dotąd w innych polskich miastach, a bardzo popularnych i sprawdzonych na zachód od Odry.

  1. Czy rowerzyści powinni mieć głos w sprawach infrastruktury rowerowej? Jak zamierza Pan to ułatwić/zorganizować, aby ich opinia była brana pod uwagę?

Powinni mieć głos poprzez reprezentujące ich organizacje . Organizacja współpracy - tak jak jest już realizowana i jak przewidują zapisy Polityki Rowerowej Wrocławia.

  1. Czy zamierza Pan przyjeżdżać do pracy rowerem i ułatwić to innym pracownikom Urzędu Miasta i Radnym?

Nie zamierzam, choć korzystam z roweru w celach rekreacyjnych. Ułatwienia pracownikom – poprzez zwiększenie możliwości bezpiecznego pozostawienia roweru w sąsiedztwie miejsca pracy.

  1. Wrocławski Rynek jest zamknięty dla rowerzystów od 10 lat, 365 dni w roku, 24 godziny na dobę – choć nikt nie potrafi podać przekonywującego powodu. Czy zamierza Pan to zmienić?

Aktualnie nie zamierzam tego zmieniać. Nie wykluczam zmian w przyszłości, o ile radykalnie poprawi się kultura korzystania z przestrzeni publicznej przez rowerzystów, w szczególności powszechne honorowanie przez rowerzystów nadrzędnego prawa do bezpiecznego poruszania się pieszych w takich obszarach.

  1. Jaka jest Pana wizja rozwoju ruchu rowerowego we Wrocławiu i czego Pana zdaniem rowerzystom we Wrocławiu do szczęścia potrzeba?

W największym uproszczeniu, rowerzystom we Wrocławiu potrzeba:

    1. spójnego systemu wygodnych tras do przemieszczania w celach komunikacyjnych,

    2. pełnej możliwości pozostawienia roweru w niedalekiej odległości od celu podróży (stojaki, parkingi), a także - ułatwień na rzecz bezpiecznego przechowywania rowerów w sąsiedztwie miejsca zamieszkania (parkingi osiedlowe),

    3. poczucia bezpieczeństwa w podróży oraz, przekonania że przez kierowców i władze Miasta jest traktowany jako równoprawny użytkownik dróg,

    4. rozbudowy i bardzo dobrego upowszechnienia ścieżek rowerowych do terenów rekreacyjnych (w mieście i poza nim),

Wizja obejmuje osiągnięcie w ciągu 4 lat istotnego, jakościowego skoku w tych aspektach.

spacer
Czytając wszystkie artykuły wyborcze, myślę, że ten jest najbardziej konkretny (mimo iż nie zamierzam w najbliższych wyborach głosować na Pana Dutkiewicza). zasadniczo jednak wszystkie te artykuły cechuje brak konkretów i tzw. "kiełbasa wyborcza". Bo we Wrocławiu głównym problemem nie jest brak dróg rowerowych, tylko ich fatalna jakość, bądź fatalna funkcjonalność. "Nowe projekty powstają w oparciu o konsultacje z oficerem rowerowym." - ciężko uznać to za konsultacje skoro większość nowych projektów jest skrajnie antyrowerowe. Jednak już cytat "Chcę kilka podstawowych doświadczeń jak np. wyznaczanie pasów rowerowych w jezdni" daje nadzieję. Trzeba to jednak umieć bezpiecznie wykorzystać!! - a z tym w praktyce może być gorzej (bo czy zarządca drogi zgodziłby się na coś takiego np. na ulicy Traugutta; z kolej przykład kontrapasów na ulicy Ładnej pokazuje, że rowerzyści z czegoś takiego korzystać nie umieją - i wiele osób zamiast jechać normalnie jezdnią, jedzie pod prąd jednokierunkowym kontrapasem). W którymś z artykułów było określenie starych mostów jako "wąskich gardeł". Może nie da się na nich wytyczyć dróg rowerowych, jednak w większości przypadków mosty nie stanowią bariery nie do pokonania dla rowerzysty (względnie szerokie chodniki). Wyjątkami są tutaj most Grunwaldzki i przeprawy przez wyspę piaskową. Pierwszy z nich charakteryzuje duże natężenie ruchu pieszych z chodnikiem o "standardowej szerokości" niewystarczającej jednak często nawet na swobodne przemieszczanie się osób pieszych. Drugie z wąskich gardeł na razie nie stwarza problemu - rowerzyści mają praktycznie całą jezdnię do swojej dyspozycji. Zmieni się to po przywróceniu ruchu tramwajów, na co się jednak w najbliższym czasie nie zanosi. Kolejny już raz odnoszę się na tej stronie do jakości dróg rowerowych. Nie może być tak, że nowe drogi rowerowe są budowane z krawężnikami, a potem z pieniędzy przeznaczonych specjalnie na cele rowerowe się je likwiduje. Ponadto ważny jest rodzaj nawierzchni. Powinna być ona wygodna, funkcjonalna oraz trwała. Tymczasem drogi "wałowe" powstają często z grubego białego tłucznia. Może dzięki temu nie ma kałuż, jednak jazda nawet na rowerze górskim z amortyzatorem nie należy na nich często do zbyt przyjemnych. Kolejną niezbyt udaną nawierzchnia są puzle. Owszem, można z nich sensownie skorzystać (Wyszyńskiego od Prusa do Daszyńskiego), lecz w niektórych miejscach zastosowanie ich jest absurdem (wał przy Olimpijskim - nieutwardzona nawierzchnia -> nierówna kostka, zarastanie trawy -> mała trwałość i konieczność oczyszczania). Jeszcze kwestia pieniędzy - sądzę, że lepiej najpierw zaplanować i porządnie zaprojektować DR, a następnie dopiero szukać środków na realizacje (choćby z rezerw budżetowych), niż mieć pieniądze z góry i bezmyślnie je wydawać (wydaje mi się, że między innymi o to chodziło kandydatom na radnym z UPR'u. I jeszcze poza tematem - czy ktoś z portalu komentarze w ogóle czyta?

lunord

statystyka - rowerem czy autobusem ?
realne spojrzenie okiem rowerzysty i osoby niepełnosprawnej z rodziny Cieszę się ,że jest polityk który zainteresował się przed wyborami także sprawami rowerzystów .Ale mieliśmy już kandydatów na posłów ,radnych, prezydentów którzy obiecywali odkorkowanie miasta ,drogi dla rowerów w całym mieście ,punktualną komunikację . A miasto jak było zakorkowane tak jest zakorkowane. Dróg dla rowerów trochę przybyło a i tak jeździmy po chodnikach lub po części wydzielonej także na wąskim chodniku. Jeździmy a raczej przewozimy rowery autobusami stojąc w kolizji z interesami przewożonych wózków inwalidzkich i wózków dziecięcych . Jest to kolejny bubel prawny ,bo kierowca jeżeli nie jest pasywny lub udaje ,że nie widzi - to ma dokonać wyboru kto ma jechać w miejscu do tego przeznaczonym w autobusie tzn. osoba niepełnosprawna czy rowerzyści .Problem jest w tym gdy rowerzysta już jest w autobusie tzw. krótkim a osoba niepełnosprawna chcę wsiąść do tego autobusu. Pytanie do decydentów - kto ma wysiąść a kto ma wsiąść zaznaczając ,że rower(y)i wózek zajmuje dla bezpieczeństwa to samo miejsce do tego przeznaczone między barierkami z dostępem do przycisku na żądanie dla inwalidy? Widziałem już takie przypadki jak osoba niepełnosprawna rezygnowała dla tzw. świętego spokoju jazdy autobusem widząc rowerzystów w miejscu do tego wydzielonym lub gdy kierowca mimo próśb opuszczenia pojazdu przez rowerzystów nic nie wskórał a musiał przecież kontynuować jazdę w interesie pozostałych pasażerów .Dlaczego osoba niepełnosprawna jadąc na uczelnię , na zabiegi czy w odwiedziny ma czekać na następny autobus a rosły czy wysportowany rowerzysta jechać bez problemu ? Nie spotkałem ani jednego przypadku aby rowerzysta bez przymuszenia czy z chęci wysiadł z autobusu robiąc miejsce osobie na wózku czy matce z dzieckiem w wózku. Czytałem w gazecie ,że rower w autobusie zajmuje miejsce dla sześciu pasażerów ! Poruszę jeszcze temat korków w mieście . Jadąc autobusem wydłuża nam się droga do miejsca przeznaczenia niekiedy nawet o 30 - 80 minut dłużej a na niewielkie opóźnienia mało kto zwraca uwagę z przyzwyczajenia. Jedynym realnym sposobem odkorkowania miasta ale proszę traktować ten przykład jak z thriella z przymrużeniem oka to np. odstrzał 50 procent kierowców samochodów osobowych i w ten czas miasto się odkorkuje się i będzie przejezdne. Powiem bez ściemniania i tak obecnie miasto nie mam zbyt dużo pieniędzy na inwestycje i wszelkie hasła i slogany to pusta retoryka. Mam nadzieję ,że Pan Piechota jako prezydent weźmie pod uwagę wszystkie opinie i interesy pod uwagę . mirek mirek statystyka - rowerem czy autobusem ? Jak przypuszczam 99,9 procent rowerzystów żądających wprowadzenia przepisów umożliwiających bezwarunkowo jazdę autobusem miało sprawny rower do jazdy . Nie przekonuje mnie to ,że sporadycznie osoba mająca uszkodzony rower lub spuchnięte kolano nie mogła warunkowo skorzystać z autobusu. Mogła skorzystać zgłaszając ten fakt kierowcy i jak nie tym to innym autobusem dojechała do domu .Jeżeli przypadki odmowy były i nieuzasadnione to powinny być dyscyplinowane . Sam będąc na spacerze rowerowym przewróciłem się na nierównym chodniku doznając obrażeń nogi i poprosiłem kierowcę o przewiezienie roweru podając przyczynę . Spotkałem się ze zrozumieniem i skorzystałem na szczęście z nie przepełnionego pasażerami autobusu przewożąc siebie z rowerem . Problem jest gdy ktoś wyłącznie żąda lub wstydzi się prosić ,jest sprawny i ma postawę roszczeniową do przewoźnika Dla nich ma być komunikacja zbiorowa a inni się nie liczą .Nie rozwijając tematu ,ze o rower można się pobrudzić bo to wiadomo muszę podkreślić ,że rowerzyści są sprawni a osoby niepełnosprawne nie. Dlatego zależy mi na dobru i zrozumieniu interesu wszystkich tzn. pasażerów ,osób niepełnosprawnych ,matek z wózkiem dziecięcym ,rowerzystów. Osoby niepełnosprawne też mają rowerzystów wśród znajomych i w rodzinie a problem nie wziął się z sufitu . mirek

mirek

sprostowanie
wyżej wymienione długie wypowiedzi były skierowane głównie do Pana S.Piechoty ale pozwoliłem sobie wkleić je na stronie Pana R.Dutkiewicza aby zapoznał się z problemami widzianymi oczami rowerzysty ale niestereotypowo .Gdyż jestem rowerzystą ,pieszym i mam w rodzinie osobę niepełnosprawną i z wózkiem dziecięcym również oraz korzystam z komunikacji zbiorowej . Jak myślę każdy z nas może znaleźć podobne przykłady i zależności oraz wspólnej egzystencji w mieście.

mirek

zmienić mentalność i wizerunek niektórych rowerzystów dla dobra ogółu !
zmienić mentalność niektórych rowerzystów dla dobra i wizerunku ogółu ! Proponuję aby uruchomić akcję propagandowo ulotkową i w internecie np. www.dobry rowerzysta aby poprawić wizerunek rowerzystów w mieście . Hasło roku : żądasz przestrzegania przepisów wobec siebie to przestrzegaj je sam .Coraz mniej chamstwa ,agresji ,złego postrzegania w relacji pieszy,kierowca ,rowerzysta moją dewizą. Zmieńmy także mentalność a rutyna niech nas nie zgubi. Chcę abyśmy nie byli intruzami a użycie dzwonka wyrozumiałe przez pieszych i oby było jak najmniej rowerzystów jadących ulicą obok niezastawionej i dobrej drogi dla rowerów . Pisał : także rowerzysta .

rowerzysta

Zmiana wizerunku i mentalności ?
Ze zdziwieniem przeczytałem post o kampanii mającej zmienić mentalność i wizerunek niektórych rowerzystów. Napisała go osoba podpisującą się "rowerzysta" a ze mało tu samochodziarzy wiec należy przyjąć że podpis jest adekwatny. Cóż ilu rowerzystów tyle poglądów. Zwróciłbym uwagę, że zwykle mówimy że to inni są gorsi od nas. My wiemy jak należy korzystać z roweru a inni nie. Należy pamiętać, że tak jak inaczej myślimy o rowerzystach, tak inaczej z rowerów korzystamy.Aby to pojąć najlepiej przyjrzeć się kierowcom.Jedni wożą wnuczka do przedszkola lub jadą autem do hipermarketu aby parę groszy zaoszczędzić, a inni muszą mieć zrywną furę.Jedni całe życie nie zapłacili mandatu a innym brakuje punktów karnych w ciągu roku bo 24 to za mało. Czy istnieje jakiś zły wizerunek polskiego kierowcy? Czy istnieje zły wizerunek części kierowców? Nie.Są piraci i olewatorzy prawa i nikt ich nie szufladkuje bo to psu na budę.Nakłada się mandaty a nie wychowuje, bo to nie ma sensu, bo charakteru człowieka nie zmienisz. Gdyby twoja propozycja była słuszna to kto to niby miałby to robić i za jakie pieniądze ? Społecznicy są zajęci walką o ddr, a ich stronki też nikt za darmo nie robi.Chcesz poprawiać wizerunek złych rowerzystów to poprawiaj ale doprawdy nie rozumiem jak chcesz to robić skoro "oni są źli". Zatem powtarzasz błąd "odpowiedzialnosci zbiorowej" w której brylują kierocy. Nie odpowiadamy za tych co źle się zachowują. Nie jesteśmy niańkami, a prawo jest tu wystarczające.Ogromna większość konfliktów wynika z braku odseparowanych ddr i tu trzeba koncentrować siły na ich budowie, a nie tracić je na drugorzędne cele.Jedyna potrzebna i skuteczna kampania to ta na rzecz porzucania auta.To można łatwo i tanio zrobić pokazując kierowcom co ich czeka jak się będą pchać do centrum. Np takimi filmikami---http://www.youtube.com/watch?v=mxOJetEDdtM&NR=1---- Piszesz: Hasło roku : żądasz przestrzegania przepisów wobec siebie to przestrzegaj je sam.-------Ja:Wykroczenie wykroczeniu nie jest równe.Chyba nie masz złudzeń, że rowerzyści przestaną jeździć po chodniku? ----Piszesz: Coraz mniej chamstwa ,agresji ,złego postrzegania w relacji pieszy,kierowca ,rowerzysta moją dewizą.---Prosze o metody.Kto ma sie bic w piersi? Tylko my rowerzysci , czy może chcesz doprowadzic do spotkania reprezenatcji tych środowisk? A jakiej agresji piszesz? To że ludzie się kłócą po zwróceniu sobie uwagi? Ta kampania tylko może wzmóc agresję bo będzie okazją do robienia sobie wzajemnych zarzutów.Pirat samochodowy i narwany 16 letni rowerzysta będą się z tego śmiać, a "normalni" będą się przerzucać argumentami co pobudzi wzajemną niechęć.----Piszesz: Zmieńmy także mentalność a rutyna niech nas nie zgubi. Chcę abyśmy nie byli intruzami -----Ja :nie rozumiem o czym piszesz. To jakieś chciejstwo. Zawsze będziemy intruzami na chodniku i żadna poprawa wizerunku tego nie zmieni.Przecież to nie z winy naszej mentalności jesteśmy tam intruzami.-----Piszesz:a użycie dzwonka wyrozumiałe przez pieszych ----Ja:Jesteś naiwny. Część pieszych jest znerwicowana i dla nich dzwonek to obraza.Myślisz, że jak rowerzysci będą się bić w piersi to osoba z zszarpanymi nerwami przestanie się bać dzwonka? Pisz konkretnie.Mamy zabraniać używania dzwonka na chodniku? To bym jeszcze zrozumiał bo ja nie używam, ale czy namawianie do takiego postępowania w każdej sytuacji nie spowoduje więcej szkód niż pożytku?----Piszesz:i oby było jak najmniej rowerzystów jadących ulicą obok niezastawionej i dobrej drogi dla rowerów. --Ja:A dlaczego? Kierowca często nie rozumie dlaczego rowerzysta jedzie jezdnią.Jeśli ddr będzie naprawdę dobra to apele aby z niej korzystać są zbędne.Na zachodzie często jest dawany swobodny wybór rowerzyście czy chce jechać po ddr czy po jezdni.Są to tabliczki z napisem "free" pod znakiem ddr. Również ddr wyznacza się w jezdni, bo często jest to bezpieczniejsze niż separowanie ddr i budowanie konfliktogennych przejazdów przecinających jezdnię.O poziomie naszej agresji świadczy ilość pretensji kierowanych do siebie nawzajem w tym też do rowerzystów.Nie da się tego skodyfikować czy narzucić innym.Kodeks etyczny rowerzysty bedzie potrzebny jak ich liczba znacznei wzrośnie.Dziś wystarczy nie dać się zabić i omijać pieszych łukiem.Nie wdawać się w kłótnie. Uwagę zwracać delikatnie.Używać dzwonka zamiast "gęby".

benek

Polemika-rowerem czy autobusem ?
Kolega mirek mając w rodzinie osobę niepełnosprawna spotyka się z sytuacjami , których my na co dzień nie widzimy. Upierałbym się jednak, że skoro ich nie widzimy to są rzadkie i że jest to niepotrzebnie rozdmuchany problem. Gdyby to był problem to pretensje (propozycje) należałoby kierować raczej do MPK niż oczekiwać że rowerzysta straci dwa bilety i ustąpi miejsca a sam pojedzie następnym autobusem. Jeśli autobusy są zatłoczone to jest to problem gminy i inwalidów którzy nigdy nie mieli łatwego życia w MPK( wysokie progi, tłok). miasta miały zawsze problemy z taką ilością taboru i takim ułożeniem rozkładów aby inwalida zawsze miał gwarancje że wejdzie .Pamiętam czasy gdy zdrowy młody człowiek musiał często rezygnować z wejścia z powodu tłoku.----#Mirek: A miasto jak było zakorkowane tak jest zakorkowane----Ja: Żadne deklaracje czy inwestycje miejskie nie załatwią problemu korków bo z natury są spóźnione. Problem korków byłby do załatwienia gdyby nie narastał tzn. gdyby nie przybywało aut. Jedynym realnym sposobem zmniejszenia korków jest zniechęcenie do jazdy autem do centrum około 30-50% użytkowników aut. To bardzo łatwo można osiągnąć egzekwując legalne parkowanie. Tak jak korki zniechęcają część kierowców do jazdy autem, tak wojna o miejsca parkingowe czyni to jeszcze skuteczniej.-----#mirek:...przewozimy rowery autobusami stojąc w kolizji z interesami przewożonych wózków inwalidzkich i wózków dziecięcych -----Ja: Nie rozumiem takiego stawiana sprawy. MPK jest dla ludzi a nie tylko dla inwalidów. Po co antagonizujesz? Równie dobrze można by powiedzieć, że inwalidzi jeżdżąc MPK zabierają miejsca matkom z wózkami. Idąc dalej to matki z wózkami nie powinny jeździć MPK bo jedna drugiej zabiera miejsce. Przyglądałem się niedawno przewożeniu 3 wózków w przedziale środkowym. W międzyczasie wózki się zmieniały wiec bywało ze trzeba było na czas wyjścia jeden wózek wystawić. Problemem byli "piesi" bo te środkowe drzwi to główne wejście do autobusu . Jak łatwo się domyślić 25-30% "pieszych" stało w okolicy przedziału a przecież mogli się ścisnąć w innych częściach autobusu .Skoro trzema wózkami swobodnie się manewruje to nie widzę powodu aby rower i inwalida się nie zmieścili. Jeśli inwalida che postawić wózek przy tym oparciu to można rower dać na zewnątrz wózka a nawet prostopadle do kierunku jazdy. Autobus ma ok. 240 cm szerokości a góral 2 m długości i jest to wykonalne. Jeszcze lepiej byłoby zamocować hak pod sufitem tak jak w szynobusach aby rower wieźć pionowo. Inna propozycja to zwrot pieniędzy za bilet dla rowerzysty, który ustępuje miejsca. W tym celu kierowca powinien stemplować bilet, który uprawniałby do ponownego przejazdu. Inwalida przy wsiadaniu ma pierwszeństwo przed rowerzystą. Proponuję zająć mniej roszczeniowe stanowisko. Proszę zrozumieć, że inwalida może czasem nie wsiąść do MPK ale rowerzysta ma ten sam problem, a nawet dużo poważniejszy bo wystarczy niewielki tłok aby mu tego prawa odmówić.

benek

cd-Polemika rowerem czy autobusem (2)
mirek pisze:Widziałem już takie przypadki jak osoba niepełnosprawna rezygnowała dla tzw. świętego spokoju jazdy autobusem widząc rowerzystów w miejscu do tego wydzielonym lub gdy kierowca mimo próśb opuszczenia pojazdu przez rowerzystów nic nie wskórał a musiał przecież kontynuować jazdę w interesie pozostałych pasażerów .----Co proponujesz w takiej sytuacji ?Czy jak młody zdrowy człowiek nie che ustąpić miejsca osobie starszej to kierowca ma o wyrzucić z autobusu ? Czy w opisywanym przez ciebie autobusie kierowca proponował aby inaczej postawić rower czy od razu chciał wyrzucić ? Czy widziałeś abo jesteś w stanie sobie wyobrazić sytuacje że rowerzysta "dla świętego spokoju" rezygnuje z wejścia do autobusu ab nie użerać się z pasażerami czy kierowcą , którzy są "na nie ".Zapewniam cie ze w autobusie można przewieźć wiele rowerów jeśli będzie zrozumienie.Ale na nie nią ma co liczyć więc problemem są za rzadkie kursy autobusów a nie brak kultury u rowerzystów.Rower w autobusie to rzadkość więc inwalida wsiadając do następnego autobusu na rowerzystę się nie natknie. Więcej inwalidów jeździ autobusami niż rowerzystów zatem te same pretensje mógłbyś zgłosić do inwalidy przez którego drugi inwalida się nie mieści. A ja wiem że zmieści się dwóch i podobnie rower nie jest problemem.Problemem jest tłok czyli niechęć pasażerów do rozstąpienia się. Druga sprawa to źle zaprojektowane autobusy.Gdyby były pojedyncze siedzenia to pasażerowi mogliby się przesuwać w stronę pozostałych drzwi a nie blokować środkowego przedziału. No ale wtedy narzekałbyś na brak ustępowania miejsc :)

benek

Rynak, a kultura rowerzystów
Zajmę się tylko jednym stwierdzeniem pana Dutkiewicza, bardzo symptomatycznym i podkreślającym jego mentalność i uraz w stosunku do rowerzystów. W odpowiedzi na pytanie dotyczące dopuszczenia ruchu rowerowego na Rynku czytamy m.in.: "Nie wykluczam zmian w przyszłości, o ile radykalnie poprawi się kultura korzystania z przestrzeni publicznej przez rowerzystów, w szczególności powszechne honorowanie przez rowerzystów nadrzędnego prawa do bezpiecznego poruszania się pieszych w takich obszarach." Należałoby spytać dlaczego prezydent nie dyskryminuje w ten sposób innych uczestników ruchu? Może należałoby poczekać aż radykalnie poprawi się kultura korzystania z dróg publicznych przez kierujących samochodami (przekroczenia dozwolonej prędkości, wyprzedzanie w niedozwolonych miejscach, wymuszanie pierwszeństwa, parkowanie w miejscach niedozwolonych) i dopiero wtedy inwestować olbrzymie środki w ich remonty, przebudowy i budowy nowych. Wszak na nierównych, wąskich i dziurawych nawierzchniach mniej jest przekroczeń prędkości. Zakaz jazdy po Rynku był, jest i będzie łamany. Ci którzy to robią w sposób drastyczny i tak są bezkarni. Ale to nie może być powodem dyskryminacji ogółu rowerzystów, stosowania odpowiedzialności zbiorowej.

Roman



ilosc komentarzy: 8
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ - dnia 2024 - 04 - 25
 
Ile pieniędzy?
Prezydent zgrabnie ominął pierwsze i najważniejsze w tym momencie pytanie - czyli ile pieniędzy zamierza przeznaczać na budowę infrastruktury rowerowej. Bez pieniędzy wszystkie inne odpowiedzi są w zasadzie bez znaczenia. Jeżeli wydatki na program rowerowy pozostaną na dotychczasowym poziomie cała Polityka Rowerowa Wrocławia pozostanie tylko pustą deklaracją. Miłym zaskoczeniem jest natomiast sam fakt , ze Prezydent tym razem nie zignorował naszych pytań - za co w imieniu jego wyborców na rowerach serdecznie dziękujemy!
 
   
lista pozostałych artykułów w dziale aktualności
  1. 1 - 12 |
  2. 13 - 24 |
  3. 25 - 36 |
  4. 37 - 48 |
  5. 49 - 60 |
  6. 61 - 72 |
  7. 73 - 84 |
  8. 85 - 96 |
  9. 97 - 108 |
  10. 109 - 115 |
  1. Zapraszamy na II Spotkanie Podróżników Rowerowych - sobota 11.12.2010
  2. Mini-konkurs na artykuł o nowych kontrapasach
  3. Podsumowanie akcji: Rowerzyści pedałują na wybory. Rekomendacje
  4. Piotr Żuk pisze o kwestii rowerowej
  5. Paweł Czuma: rowerzyści z pewnością będą mile zaskoczeni budżetem
  6. Kwestia rowerowa według KWW Czerwony Wrocław
  7. Ponowienie zapytania o budżet do prezydenta-kandydata Dutkiewicza
  8. Igor Wójcik pisze do mieszkańców Wrocławia
  9. Grażyna Sobieszczuk odpowiada na nasze pytania
  10. Stanisław Czyż pisze o polityce rowerowej Wrocławia
  11. Brygida Andreasik odpowiada na nasze pytania
  12. Robert Pieńkowski odpowiada na nasze pytania
 
home
o nas
działania i opinie
miasto
rekreacja
biblioteka
warto wiedzieć
aktualności
prasa