13 listopada 2010
Robert Pieńkowski odpowiada na nasze pytaniaPrezentujemy odpowiedź na nasze zaproszenie do prezentowania swoich programów wyborczych odnośnie ruchu rowerowego jakie wystosowaliśmy do kandydatów na radnych Rady Miasta Wrocławia oraz Sejmiku Województwa Dolnośląskiego. Przedstawiamy odpowiedź Roberta Pieńkowskiego.
Szanowni Państwo,
Jestem gorącym zwolennikiem konsekwentnej rozbudowy logicznego systemu ścieżek rowerowych we Wrocławiu, ale i poza nim. Wiem jak to jest rozwiązane na Zachodzie Europy. Zwłaszcza w Holandii widok ścieżek rowerowych łączących nawet odległe od siebie miasta robił na mnie spore wrażenie. My jesteśmy lata świetlne za nimi...
Ja korzystam z roweru przede wszystkim rekreacyjnie, ale za to moja małżonka jest "mistrzynią świata" rowerzystów, gdyż od kilku lat bez mała przez okrągły rok dojeżdża do pracy z Karłowic aż na ul. Tęczową (budząc powszechny podziw kolegów i koleżanek z pracy) i w wiele innych punktów miasta. Stan ścieżek rowerowych we Wrocławiu pozostawia wiele do życzenia. Jeśli zostanę radnym to choćby przez wzgląd na własną małżonkę będę orędował za maksymalnymi ułatwieniami dla rowerzystów. Mam w sprawie ścieżek rowerowych wiedzę "z pierwszej ręki" (od żony), ale bez wątpienia Państwa rozeznanie jest dużo większe.
Chętnie spotkam się z Wami i odpowiem na konkretne pytania, ale przede wszystkim zapoznam się z Waszymi postulatami. Uważam, że we Wrocławiu powinna być konsekwentnie realizowana Polityka Rowerowa Wrocławia, choćby realizacja spójnego systemu tras rowerowych. Chciałbym, aby w naszym mieście nastąpiła odczuwalna poprawa warunków ruchu rowerowego (chodzi np. o ułatwienia dla ruchu rowerowego w centrum miasta, ale i poza nim - bo my na Psim Polu nie jesteśmy gorsi od "rynkowych" rowerzystów).
Jednym z postulatów mojej żony jest "ucywilizowanie" krawężników, które zmuszają do zsiadania z roweru, utrudniają jazdę i zmniejszają płynność ruchu. Chcę, aby Wrocław był przyjazny rowerzystom, aby mieli oni w naszym mieście wpływ na rozwiązania komunikacyjne, bo wiedzą najlepiej czego im potrzeba. Informację na temat mojego programu znaleźć można też na stronie internetowej.
z poważaniem
Robert Pieńkowski
kandydat do Rady Miejskiej Wrocławia z listy Prawa i Sprawiedliwości.
Lista 5, miejsce 2 (okręg 7 - PSIE POLE)
Dużo pytań , malo odpowiedzi.
Na stronie z programem widzę, że kolega Szymczak przesłał kandydatowi pytania wiec dziwi mnie, że nie uzyskaliśmy odpowiedzi choćby na podstawowe.
Lakoniczne odpowiedzi w stylu "będę wspierał" niewiele mówią bowiem dziś każdy mieszkaniec rozumie, że konieczność poprawy bezpieczeństwa rowerzystów jest nieodzowna.Rowerzystów interesowało głownie czy UM i sejmik będzie wspierał wpisanie finansowania ddr w budżet mimo wielkiego zadłużenia miasta czy będziemy zwlekać czekając aż nam je "sfinansuje" UE czy sponsorzy jak zakłada Polityka Rowerowa Wrocławia.
nie wiemy zatem czy radny che utrzymać obecne tempo i metody budowy ddr czy też pomoże przyśpieszyć te prace aby spójny system powstał jeszcze w pierwszej połowie XIX wieku jeśli nie w tym dziesięcioleciu.
Kandydat w swym programie umieścił 12 zobowiązań z czego wspieranie budowy ddr obiecał na szarym końcu czyli na 12 miejscu.
Kandydat stawia na rowerową rekreację dlatego akcentuje brak ścieżek między miastami czy chęć rozbudowy ddr na Psim Polu.
Słuszne to postulaty ale chyba świadczą o niezrozumieniu różnic w zagrożeniu ruchu rowerem w ścisłym centrum a dzielnicach peryferyjnych czy na drogach pozamiejskich.
Warto aby zapytał żonę jaką część trasy do pracy pokonuje łamiąc prawo jeżdżąc po chodnikach i przejściach, a jaką część i gdzie pokonuje po jezdni i czy czuje się bezpiecznie podczas tej jazdy.
Wydaje się, że ten kandydat sądzi, że rowerzyści walczą głownie o poprawę komfortu jazdy po już istniejących ścieżkach .
Wbrew pozorom z Psiego Pola można dostać się do centrum po ddr, czego nie można powiedzieć o innych dzielnicach.
Takie szczęście z dużych odległych osiedli ma jeszcze tylko Kozanów.
od kandydata zatem otrzymujemy obietnice podobne do tych co padały na początku lat 90-tych.
Skoro jednak kandydat pisze że jesteśmy "lata świetlne" za zachodem może warto byłoby ten dystans skrócić składając deklaracje przystające do 2010 roku a nie do 1992?
benek |
|