Rajd Rowerowy dla Tybetu: Przystanek Wrocław - relacja

13 lipca gościliśmy troje tybetańskich studentów jadących na rowerach z Krakowa do Gdańska, mijających na swojej trasie 18 Polskich miast w tym również Wrocław. Rajd wyruszył w dniu urodzin J. Ś. Dalajlamy (6 lipca) z hasłem "Solidarni z Tybetem" na ustach. Ich wizytę we Wrocławiu wspierali członkowie Wrocławskiej Inicjatywy Rowerowej i wrocławskiego oddziału Amnesty International.

Zgodnie z zaproszeniem, punkt 12:00 na Rynku zgromadzili się rowerzyści i przedstawiciele mediów. Akcja rozpoczęła się z mocnym opóźnieniem, bo w drodze na Rynek jednemu z Tybetańczyków pękła dętka;)

Wszystkie rowery zostały odpowiednio przystrojone w naklejki "Solidarni z Tybetem" i tybetańskie flagi. Przy dźwiękach dzwonków rowerowych przejechaliśmy dookoła wrocławskiego Rynku, a kolejno przez Plac Solny, Grodzką i Piaskową, zatrzymując się przy placu Dominikańskim pod pomnikiem ku czci ofiar masakry na plcau Tiananmen w Pekinie. Tam rozdawaliśmy biuletyny kampanii Ratuj Tybet i ulotki informujące o sytuacji ciemiężonego Tybetu. Zbierano również podpisy pod petycją skierowaną do władz chińskich, dzięki której będzie można uwolnić tybetańskich więźniów politycznych. Kolejno nasi goście udali się na obiad do lamy Rinpoche, który aktualnie przebywa we Wrocławiu.

O godzinie 16:00 rozpoczęło się spotkanie w klubo-kawiarni Falanster. Jako wstęp do dyskusji został zaprezentowany film dokumentalny "Tybet - Państwo Wygnane" udostępniony dzięki uprzejmości fundacji Inna Przestrzeń z Warszawy. Kolejno Kunchok Sangpo, Karma Tashi i Dawa Yanchen przybliżyli historię Tybetu i aktualną sytuację polityczno-społeczną, po prezentacji natomiast rozgorzała dyskusja z publicznością. Tłumaczyć pomagał Mariusz Kowcz.

Obecnie nasilają się represje na ludność tybetańską, a epicentrum kofliktu stał się klasztor Kirti, kiedy to jeden z mnichów w ramach prostestu skierowanego przeciwko władzom chińskim popełnił samobójstwo poprzez podpalenie się (16 marca br.). W konsekwensji nasiliły się represje, a mnisi zostali całkowicie odcięci od świata przez wojska chińskie. Są masowo wywożeni do więzień, a cywile z regionu Ngaba znajdują się pod intensywną inwigilacją.

To był impuls dla młodych studentów, którzy jak prawdziwi nomadzi wsiedli na rowery i postanowili głosić prawdę o Tybecie tutaj w Polsce. Sami nigdy nie byli w Tybecie, urodzeni w Indiach nie mają nawet szansy, by wjechać na teren własnej ojczyzny. To już nie jest walka o niepodległość, ale o własną tożsamość. O wolność słowa, wyznania, języka, krzewienia tybetańskiej kultury.

Obecnie Kunchok Sangpo, Karma Tashi i Dawa Yanchen zmierzają już w kierunku Poznania, który jest ich kolejnym przystankiem na trasie. Każdy może się do nich dołączyć na trasie, jak i również wspierać ich działania w czasie ulicznych happeningów i prezentacji.

Więcej informacji na temat Tybetu można uzyskać pod adresem http://www.ratujtybet.org
Na Facebook'u można śledzić przebieg samego rajdu rowerowego.
 

Karolina Micuła