działania i opinie
masz głos :
| |||||||||||
Linia interwencyjna Portalu Rowerowy Wrocław
|
piesi i kierowcy to święte krowy a rowerzyści są bez skazy
Proponuję aby na ulicy Kazimierza Wielkiego zrobić drogę dla rowerów natychmiast. Chodnik dwu metrowy podzielić na dwie części .Ale tę większą część tzn. półtora metra chodnika przeznaczyć na drogę dla rowerów a tę mniejszą część tzn.pół metra przeznaczyć dla pieszych. Widziałem podobnie podzielone wąskie chodniki w wielu miejscach . Do tego celu można przeznaczyć chodnik dla pieszych albo zrobić pas dla rowerów na międzytorzu tramwajowym .Z tym ,że jazda rowerów przed tramwajami byłaby uprzywilejowana tzn. rower miałby pierwszeństwo jadąc przed tramwajem bez względu na prędkość . Proponuję też aby dyscyplinować wyłącznie pieszych na chodnikach bo chodzą jak święte krowy .Piesi czy młodzi czy starzy czy dzieci - nakazać im aby rowerzystom ustępowali lub odskakiwali przed rozpędzonym rowerem. Rowerzystów nie trzeba dyscyplinować i pouczać gdyż są wszyscy kulturalni ,grzeczni ,przestrzegający przepisy ruchu drogowego ,kiedy trzeba to jadą wolno po chodniku ,nie lawirują szybko między pieszymi , nie pokazują palca do góry ,jeżdżą po drogach dla rowerów jeżeli jest, nie mówią spier....kierowcom i pieszym , nie potrącają pieszych ,nie są agresywni ,nie są chamami i pieniaczami , nie jeżdżą na czerwonych światłach. Mają rowerzyści ciche przyzwolenie policji i straży miejskiej na swe złe występki na ulicach i chodnikach i na łamanie przepisów również .Oficer rowerzystów czuwa aby rowerzystom krzywda się nie stała i aby byli dobrze postrzegani .Zresztą rowerzystów nikt nie dogoni takie jest wytłumaczenie stróżów prawa. Natomiast kierowcę o wiele łatwiej jest dyscyplinować i ukarać .waldek |
z życia wzięte fakty - oczami pasażera i rowerzysty obiektywnie
Sam mam rower i w ciągu kilku lat byłem zmuszony dwa razy do skorzystania z komunikacji ponieważ miałem niesprawny rower i nie miałem większych problemów z obsługą pojazdu. Nie chodzi mi o przypadki losowe lecz o bezwarunkowe przewożenie rowerów i w dodatku za darmo. Myślę ,że jest wielu wśród pasażerów którzy myślą podobnie i irytują się lecz siedzą częściej cicho i znoszą trudy podróży . Wypowiedzi pod wieloma nickami - jak wiesz temat teraz nie jest modny i ktoś musi ten temat poruszyć. Rowerzyści nie rzucili się z rowerami do przewożenia w tramwajach gdyż wielu myśli podobnie jak ja .Wiem o tym bo z wieloma rozmawiam . Żaden nie skorzysta z tramwaju jeżeli nie jest do tego zmuszony nie mając innej alternatywy i zmuszony przypadkiem losowym . To znaczy ,że tramwaj jet dla pasażerów a rower jest od jeżdżenia. Niestety jest grupa rowerzystów którzy z komunikacji chcą zrobić przewożenie rowerów , korzystać bezwarunkowo i ostentacyjnie i jest ich coraz więcej .Prawdą jest ,że na razie nie ma masowego i częstego przewożenia rowerów ale rowery są przewożone i to jest fakt.. Widzę nieraz otoczonego rowerzystę tłumem pasażerów ,gdyż na jakimś przystanku nagle zrobił się tłok . Tylko idiota może twierdzić ,że rower czy cztery rowery nie przeszkadzają pasażerom . Jeżeli przeszkadzają , to pasażerowie ,piesi co tak mówią - są to wyłącznie pieniacze i malkontenci . Twierdzenie w ten sposób byłoby krzywdzące i niesłuszne dla tych co im rowery przeszkadzają bo mogą przeszkadzać i to jest fakt . Mają do tego prawo tak sądzić .To jest punkt widzenia pasażera i jeszcze normalnego rowerzysty .Tak chętnie szukamy przykładów w rowerowym Amsterdamie ale zdajesz sobie sprawę ,że na jezdni czy chodniku - mentalność , kultura ,przestrzeganie przepisów prawa przez naszych rowerzystów daje wiele do życzenia. Oczywiście nie wszystkich rowerzystów gdyż nie można podciągać wszystkich pod jeden mianownik. A w Amsterdamie są tak piękne drogi dla rowerów ,że zachęcają do jazdy i pedałowania. . To jest twój sposób na wojnę słowną w postaci kontrargumentów "Spędzam nieraz blisko pół dnia w autobusach i tylko raz widziałem rower, około godziny 21 w pustym autobusie . Łańcuch beznadziejnie mu zwisał, więc myślę, że dziewczyna nie wsiadała tam bo tak jej się zamaniło. " Czemu ma to służyć udowadnianie ,że rowery są przewożone sporadycznie lub w ogóle ?Czy za mało, czy za dużo - jakie ma to znaczenie do faktu bezwarunkowego przewożenia rowerów ? Czy chcesz mi udowodnić ,że problem jest u u mnie tzn. u rozgoryczonego pasażera i rowerzysty myślącego inaczej . Jestem rowerzystą i chcę abyśmy wszyscy rowerzyści nie byli postrzegani jako intruzi ,lekceważący przepisy ruchu drogowego , zachowywali się prawidłowo i wyrozumiale między pieszymi i samochodami . I tego samego oczekuję od pieszych i kierowców i w relacji na trasie rowerzysta do rowerzysty a w ten czas o wiele przyjemniej będzie jeździło się nam po mieście . Sam widziałem przypadki gdy w autobusie tzw. krótkim stały dwa rowery a do wozu chciała wjechać osoba niepełnosprawna na wózku .Jedyne miejsce do tego przeznaczone dla bezpieczeństwa było zajęte przez rowery ,więc pytam się gdzie ta osoba ma wózek ulokować w autobusie ?Już dostałem odpowiedź na pewnym forum ,że inwalida niech jedzie następnym autobusem i ,że piszę bzdury . Inny forumowicz przytoczył mi kilkanaście kontrargumentów mówiących o słuszności przewożenia roweru ,że to ja nie mam racji a kobieta z wózkiem czy osoba niepełnosprawna nie jest taka istotna czy ważna coś w tym sensie . Jeżeli piszę nieprawdę to podaj mi przykłady pisania nieprawdy i dlaczego jestem Trolem skoro podaję fakty z życia wzięte .Dlaczego ktoś ma płacić za przewożenie psa czy jakiś nieco większy bagaż -skoro rower który jak czytałem w gazecie zajmuje miejsce ,aż dla ośmiu pasażerów będzie przewożony za darmo ? Gdzie tu jest sprawiedliwość i równouprawnienie do opłat za przewożenie ? Głównie chodziło mi o to ,że jeżeli rower za darmo to podane przykłady też za darmo. Co do łamania przepisów i postaw agresywnych na jezdni i chodniku to wystarczy zapytać policję ,straż miejską ,obiektywnych dziennikarzy a lista przewinień jest duża . Mi chodzi o to aby była b. mała albo jej nie było choć wiem ,że to nie możliwe ale życzyć poprawy trzeba. Nie twierdzę ,że to ty jeździsz brawurowo i i łamiesz przepisy i ja nie twierdzę ,że też to robię bo staram się jeździć rowerem przyjaźnie i prawidłowo .Czasami trafiam na pobudzonego pieszego mimo ,że winy nie widzę ale przy tak niekiedy zatłoczonych ulicach i chodnikach o konflikt nie trudno .Przy braku odpowiedniej ilości dróg dla rowerów takich jak w Hanowerze ,Kopenhadze niestety jako rowerzysta czuję się niekiedy intruzem na chodniku czy jezdni .Powiem szczerze boję się jeździć ulicami czując oddech za sobą rozpędzonego samochodu .Ostatnio spadłem z roweru przez zapadniętą płytę chodnikową ale dzięki temu ,że mam rower tzw. damkę nie uderzyłem się w neuralgiczne miejsce .Rzeczywiście dróg dla rowerów jest mało lub prowadzą donikąd i przez gęsto zabudowę nie ma gdzie budować .Dlatego wypuszczenie masy rowerzystów na ulice i chodniki jest rozwiązaniem połowicznym .A dodam ,że potrąceń rowerzystów jest sporo i ostatnio statystyka nie napawa optymizmem gdyż ma tendencję wzrastającą . Dobrym rozwiązaniem jest wprowadzenie przepisów dla kierowców aby uważali na rowerzystę w podanych przykładach . Ja jako rowerzysta również apeluję o rozwagę i zachowanie uwagi bo podobnie jak pieszemu zalecam -gdy ma zielone światło przed wejściem na jezdnię rozglądać się i nie wchodzić biegiem. Podobnie na czerwonym pasie i pod ostrym kątem kierowcy nie zawsze dobrze nas widzą i nie można mieć zaufania ,że każdy nas widzi i zwalnia dostatecznie. ten sam |
z życia wzięte fakty - oczami pasażera i rowerzysty obiektywnie
Sam mam rower i w ciągu kilku lat byłem zmuszony dwa razy do skorzystania z komunikacji ponieważ miałem niesprawny rower i nie miałem większych problemów z obsługą pojazdu. Nie chodzi mi o przypadki losowe lecz o bezwarunkowe przewożenie rowerów i w dodatku za darmo. Myślę ,że jest wielu wśród pasażerów którzy myślą podobnie i irytują się lecz siedzą częściej cicho i znoszą trudy podróży . Wypowiedzi pod wieloma nickami - jak wiesz temat teraz nie jest modny i ktoś musi ten temat poruszyć. Rowerzyści nie rzucili się z rowerami do przewożenia w tramwajach gdyż wielu myśli podobnie jak ja .Wiem o tym bo z wieloma rozmawiam . Żaden nie skorzysta z tramwaju jeżeli nie jest do tego zmuszony nie mając innej alternatywy i zmuszony przypadkiem losowym . To znaczy ,że tramwaj jet dla pasażerów a rower jest od jeżdżenia. Niestety jest grupa rowerzystów którzy z komunikacji chcą zrobić przewożenie rowerów , korzystać bezwarunkowo i ostentacyjnie i jest ich coraz więcej .Prawdą jest ,że na razie nie ma masowego i częstego przewożenia rowerów ale rowery są przewożone i to jest fakt.. Widzę nieraz otoczonego rowerzystę tłumem pasażerów ,gdyż na jakimś przystanku nagle zrobił się tłok . Tylko idiota może twierdzić ,że rower czy cztery rowery nie przeszkadzają pasażerom . Jeżeli przeszkadzają , to pasażerowie ,piesi co tak mówią - są to wyłącznie pieniacze i malkontenci . Twierdzenie w ten sposób byłoby krzywdzące i niesłuszne dla tych co im rowery przeszkadzają bo mogą przeszkadzać i to jest fakt . Mają do tego prawo tak sądzić .To jest punkt widzenia pasażera i jeszcze normalnego rowerzysty .Tak chętnie szukamy przykładów w rowerowym Amsterdamie ale zdajesz sobie sprawę ,że na jezdni czy chodniku - mentalność , kultura ,przestrzeganie przepisów prawa przez naszych rowerzystów daje wiele do życzenia. Oczywiście nie wszystkich rowerzystów gdyż nie można podciągać wszystkich pod jeden mianownik. A w Amsterdamie są tak piękne drogi dla rowerów ,że zachęcają do jazdy i pedałowania. . To jest twój sposób na wojnę słowną w postaci kontrargumentów "Spędzam nieraz blisko pół dnia w autobusach i tylko raz widziałem rower, około godziny 21 w pustym autobusie . Łańcuch beznadziejnie mu zwisał, więc myślę, że dziewczyna nie wsiadała tam bo tak jej się zamaniło. " Czemu ma to służyć udowadnianie ,że rowery są przewożone sporadycznie lub w ogóle ?Czy za mało, czy za dużo - jakie ma to znaczenie do faktu bezwarunkowego przewożenia rowerów ? Czy chcesz mi udowodnić ,że problem jest u u mnie tzn. u rozgoryczonego pasażera i rowerzysty myślącego inaczej . Jestem rowerzystą i chcę abyśmy wszyscy rowerzyści nie byli postrzegani jako intruzi ,lekceważący przepisy ruchu drogowego , zachowywali się prawidłowo i wyrozumiale między pieszymi i samochodami . I tego samego oczekuję od pieszych i kierowców i w relacji na trasie rowerzysta do rowerzysty a w ten czas o wiele przyjemniej będzie jeździło się nam po mieście . Sam widziałem przypadki gdy w autobusie tzw. krótkim stały dwa rowery a do wozu chciała wjechać osoba niepełnosprawna na wózku .Jedyne miejsce do tego przeznaczone dla bezpieczeństwa było zajęte przez rowery ,więc pytam się gdzie ta osoba ma wózek ulokować w autobusie ?Już dostałem odpowiedź na pewnym forum ,że inwalida niech jedzie następnym autobusem i ,że piszę bzdury . Inny forumowicz przytoczył mi kilkanaście kontrargumentów mówiących o słuszności przewożenia roweru ,że to ja nie mam racji a kobieta z wózkiem czy osoba niepełnosprawna nie jest taka istotna czy ważna coś w tym sensie . Jeżeli piszę nieprawdę to podaj mi przykłady pisania nieprawdy i dlaczego jestem Trolem skoro podaję fakty z życia wzięte .Dlaczego ktoś ma płacić za przewożenie psa czy jakiś nieco większy bagaż -skoro rower który jak czytałem w gazecie zajmuje miejsce ,aż dla ośmiu pasażerów będzie przewożony za darmo ? Gdzie tu jest sprawiedliwość i równouprawnienie do opłat za przewożenie ? Głównie chodziło mi o to ,że jeżeli rower za darmo to podane przykłady też za darmo. Co do łamania przepisów i postaw agresywnych na jezdni i chodniku to wystarczy zapytać policję ,straż miejską ,obiektywnych dziennikarzy a lista przewinień jest duża . Mi chodzi o to aby była b. mała albo jej nie było choć wiem ,że to nie możliwe ale życzyć poprawy trzeba. Nie twierdzę ,że to ty jeździsz brawurowo i i łamiesz przepisy i ja nie twierdzę ,że też to robię bo staram się jeździć rowerem przyjaźnie i prawidłowo .Czasami trafiam na pobudzonego pieszego mimo ,że winy nie widzę ale przy tak niekiedy zatłoczonych ulicach i chodnikach o konflikt nie trudno .Przy braku odpowiedniej ilości dróg dla rowerów takich jak w Hanowerze ,Kopenhadze niestety jako rowerzysta czuję się niekiedy intruzem na chodniku czy jezdni .Powiem szczerze boję się jeździć ulicami czując oddech za sobą rozpędzonego samochodu .Ostatnio spadłem z roweru przez zapadniętą płytę chodnikową ale dzięki temu ,że mam rower tzw. damkę nie uderzyłem się w neuralgiczne miejsce .Rzeczywiście dróg dla rowerów jest mało lub prowadzą donikąd i przez gęsto zabudowę nie ma gdzie budować .Dlatego wypuszczenie masy rowerzystów na ulice i chodniki jest rozwiązaniem połowicznym .A dodam ,że potrąceń rowerzystów jest sporo i ostatnio statystyka nie napawa optymizmem gdyż ma tendencję wzrastającą . Dobrym rozwiązaniem jest wprowadzenie przepisów dla kierowców aby uważali na rowerzystę w podanych przykładach . Ja jako rowerzysta również apeluję o rozwagę i zachowanie uwagi bo podobnie jak pieszemu zalecam -gdy ma zielone światło przed wejściem na jezdnię rozglądać się i nie wchodzić biegiem. Podobnie na czerwonym pasie i pod ostrym kątem kierowcy nie zawsze dobrze nas widzą i nie można mieć zaufania ,że każdy nas widzi i zwalnia dostatecznie. ten sam |
uwaga na nowe zagrożenie
Niemal na sam Most Grunwaldzki z obu stron po stronie Politechniki (wschodniej) prowadzą ścieżki rowerowe. Na samym moście - braterska koegzystencja z pieszymi. Dziś rano doznałem skutków nowej zabawy: zostałem strącony na jezdnię delikatnym puknięciem łokcia w kierownicę. Wiem: na tym odcinku powinienem prowadzić rower. Ale jechałem pomalutku, ostrożnie, z respektem dla pieszych. Już nie szaleję, jak to bywało 40 lat temu. Ludzi było mało, pojedynczy. Starałem się nikomu nie wadzić, jechałem tuż przy krawężniku. Miałem pewność, że się zmieścimy z młodzieńcem, który szedł z przeciwka bliżej swojej "lewej" strony, inaczej niż pozostali. Widocznie tak lubi.
Kierowca samochodu, pod który skierował mnie łokieć owego "wesołka" przytomnie hamował, widząc, co się święci. Mnie się udało nie wywalić, ale odbiłem do krawężnika.
Piszę ku przestrodze -- głupie "dowcipy", jak pokazuje praktyka, znajdują naśladowców.
Bracia i Siostry Cykliści, nie dajcie się!
Pozdrawiam Was! Michał, rocznik 51 |
APEL DO ROWERZYSTÓW
SZANOWNI ROWERZYŚCI
APELUJĘ DO WASZYCH ROZSĄDKÓW!
JADĄC JEZDNIĄ OBOWIĄZUJĄ WAS TAKIE SAME PRZEPISY RUCHU DROGOWEGO JAK KIEROWCÓW SAMOCHODÓW. JADĄC ULICĄ GDZIE WYSTĘPUJĄ SKRZYŻOWANIA RÓWNORZĘDNE PIERWSZEŃSTWO MA ZAWSZE POJAZD (NIE WAŻNE CZY TO ROWER CZY AUTO) JADĄCY PO WASZEJ PRAWEJ STRONIE. JESTEM RACZEJ OSOBĄ TOLERANCYJNĄ I NIE PRZESZKADZA MI TO, ŻE JEŹDZI SIĘ ROWEREM PO ULICY, ALE TO CO WYPRAWIAJĄ ROWERZYŚCI PRZEKRACZA NIEJEDNOKROTNIE WSZELKIE NORMY.
WCZORAJ WJEŻDŻAJĄC NA SKRZYŻOWANIE UL.RZEŹNICZEJ I ŚW.MIKOŁAJA JAKIŚ ROWEROWY GENIUSZ Z SŁUCHAWKAMI NA USZACH WYJECHAŁ MI Z LEWEJ STRONY, A JA UWAŻAJĄC NA WŁASNĄ PRAWĄ STRONĘ ZUPEŁNIE DZIADA NIE WIDZIAŁAM I GDYBY NIE TO, ŻE AUTO TYLKO SIĘ TOCZYŁO KOLEŚ LEŻAŁBY POD KOŁAMI.
LUDZIE NAPRAWDĘ WIĘCEJ WYOBRAŹNI, BĘDZIE NAM SIĘ WSZYSTKIM ŁATWIEJ JEŹDZIĆ.Kasia |