Mocno nierowerowe stojaki na rowery w centrum (25-11-2008) GW

Drogie, wymyślne i mało funkcjonalne - rowerzyści krytykują nowe stojaki, które pojawią się w centrum Wrocławia. Zaprojektowała je artystka, będą więc oryginalne, ale przez to cztery razy droższe od zwykłych

Stojaki, do których będzie można przypiąć rowery, staną m.in. w Rynku, na pl. Solnym i przed uniwersytetem. W sumie w około 60 miejscach w centrum miasta. To strefa objęta nadzorem konserwatorskim. Dlatego zdecydowano się wybrać projekt w konkursie ogłoszonym wśród pracowników i studentów wrocławskiej Akademii Sztuk Pięknych. - Szukaliśmy czegoś oryginalnego - mówi Katarzyna Hawrylak-Brzezowska, miejska konserwator zabytków.

Przedstawiciele konserwatora i zatrudniony w magistracie oficer rowerowy za najlepszą uznali pracę Elżbiety Leszczyńskiej. - Ja oceniałem funkcjonalność, a konserwatorzy estetykę - mówi Daniel Chojnacki, oficer rowerowy. - Nie było zgody, by na starówce ustawić zwykłe stojaki w formie odwróconej litery "u".

Problem w tym, że artystyczne stojaki będą bardzo drogie. Ma być ich około dwustu. Każdy służyć będzie do przypięcia tylko dwóch rowerów, ale kosztować mają po ok. 2 tys. zł.

- Będą cztery razy droższe niż zwykłe stojaki, które umieściliśmy niedawno np. obok pomnika Chrobrego - mówi Chojnacki. - Mieliśmy wątpliwości. Chcieliśmy jednak wybrać projekt, który zaakceptuje konserwator, a Wrocław bardzo dba o estetykę Starego Miasta.

Oficer przyznaje, że z powodu wysokich kosztów stojaków nie będzie można ustawić od razu wszędzie tam, gdzie są potrzebne.

Pierwsze pojawić się mają w przyszłym roku.

Projekt nie podoba się jednak rowerzystom. "Kształt kontrowersyjny. Długo się zastanawiałem czy to słonik, czy czapka Żwirka i Muchomorka" - pisze "Benek" na portalu Rowerowy Wrocław.

"Co to jest?!" - oburza się "Martinco". "Patrzę, patrzę na ten projekt i nijak mi się on nie kojarzy z rowerami. Ktoś powie, że to sztuka i nie musi, ale właśnie że musi. Skąd rowerzyści mają wiedzieć, że do tego mają przypiąć rower? A potem się będziemy dziwić, że przypinają do Szermierza, krasnoludków czy też wyrzeźbionych przechodniów u zbiegu Świdnickiej/Piłsudskiego".

"Kształt mocno nierowerowy. Tylko czekać, aż ktoś dostanie mandat od nadgorliwego i niedoinformowanego strażnika/policjanta za niszczenie dzieła sztuki" - pisze "Iss".

Oficer rowerowy odpiera zarzuty. - Artystka wyjaśniła nam, że forma stojaków nawiązuje do kształtu lamp na pl. Solnym - tłumaczy Chojnacki. - Rowerzyści zorientują się, do czego służą. Skoro zinterpretowali śmietniki jako stojaki, tym razem także sobie poradzą.

Rowerzyści uważają, że takie dzieło sztuki łatwo da się zniszczyć lub ukraść. Oficer rowerowy zapewnia jednak, że stojaki będą bardzo solidne. - Żeliwny zostanie przytwierdzony do dużej ławy betonowej i przykręcony do podłoża grubymi śrubami. Trzeba by być Pudzianowskim, żeby to wyrwać.

Magda Nogaj
http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/